Sesje indywidualne z Michaelem Randolphem już niebawem u Nas!
Termin: 11-12.10.2018
Miejsce: Ośrodek Psychoterapii i Rozwoju Osobistego Psycheland
Pieszycka 7 Wrocław
Koszt: 100 Euro (płatność w gotówce)
Niezbędny: wygodny strój, który nie ogranicza ruchów
Zapisy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
575 08 36 18
Michael Randolph pracuje jako terapeuta od 1977 roku. Pochodzi z Anglii ale obecnie mieszka i praktykuje we Włoszech. Swoje bogate doświadczenie praktyczne zdobywał we Francji i Wielkiej Brytanii, ale też w Polsce (od 1985 roku), Rumunii, Słowenii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat pełnił funkcję sekretarza generalnego Francuskiego Związku Psychoterapeutów. Kształcił się w zakresie terapii pierwotnej i Reichowskiej psychoterapii somatycznej, posiada również bogate doświadczenie pracy w podejściu fenomenologicznym i psychodynamicznym. W swojej pracy reprezentuje podejście eklektyczne, integrujące różne szkoły psychoterapii (w tym także pracę Reicha, Boadelli i Lowena, którzy opracowali wiele cennych metod pracy z emocjami i uczuciami ukrytymi, a czasami wręcz "zamrożonymi" w ciele).
Podstawowym założeniem pracy z ciałem jest, wg Randolpha, umożliwienie swobodnego przepływu energii życiowej - tej, która jest w każdym z nas - między nami a otaczającym nas ludźmi i światem. Emocjonalne konflikty, napięcia czy traumatyczne doświadczenia blokują ten przepływ, tworząc napięcia mięśni i rodzaj emocjonalnej zbroi, która uniemożliwia wyrażanie, ale też i przyjmowanie różnych emocji i uczuć. Warsztat służy uświadamianiu sobie ograniczeń w ciele oraz pracy nad nimi, co umożliwia kontakt ze spontaniczną, żywą częścią nas samych.
Poprzez ćwiczenia w grupie, w parach, a także indywidualne, uczestnicy warsztatu doświadczają otwarć i zahamowań na granicy pomiędzy spontaniczną ekspresją impulsów emocjonalnych i somatycznych a tym, co systematycznie tłumi tę ekspresję w naszym życiu. Ćwiczenia te mają zarówno charakter zabawy, jak i pogłębionej obserwacji – dużo czasu poświęcone jest rozmowom, których celem jest świadome uporządkowanie tego, co się podczas tych ćwiczeń dzieje. Większość ludzi jest świadoma złożonych lub prostych schematów tłumienia impulsów życiowych, które zostały nam narzucone lub, jak to często bywa, dyskretnie zakorzeniły się w naszym życiu na przestrzeni lat. Celem takiej pracy jest także wynalezienie środków, dzięki którym uczestnicy warsztatów będą mogli w swoim życiu codziennym zrobić użytek z tego, czego dowiedzieli się o sobie w ich trakcie.
Poniżej wywiad z Michaelem Randolphem na łamach Charakterów z 2003 roku:
„Uczucia zamrożone w ciele”
Zofia Barczewska: –Jakie są główne założenia pracy z ciałem?
Michael Randolph: – Podstawowe mówi, że energia życiowa jest obecna w każdym z nas. Umożliwienie jej swobodnego przepływu między nami a otaczającym światem i innymi ludźmi to zasadniczy cel pracy z ciałem. Jednak emocjonalne napięcia, zewnętrzne trudności czy stresujące doświadczenia blokują ten przepływ, tworząc napięcie mięśni i rodzaj emocjonalnej zbroi. Wilhelm Reich twierdził, że ludzie mają trudności z oddychaniem i swobodnym wyrażeniem swoich emocji, bowiem ich wewnętrzne konflikty znajdują odzwierciedlenie w napięciu mięśni. Uważał, że skoro napięcie mięśniowe i konflikty neurotyczne są ze sobą powiązane, to w terapii należy się tym właśnie zajmować, a nie skupiać na analizie historii życia pacjentów i tych doświadczeń, które są przyczyną problemów.
– Jakie techniki przede wszystkim stosuje się w pracy z ciałem?
– Nie zawsze jest to sprawa technik. Mówimy raczej o mieszance technik, nawyków, otwartości, empatii, intuicji i dociekliwego słuchania. Kwestią podstawową jest otwartość na kontakt z pacjentem. Te elementy są wspólne dla wszystkich podejść psychoterapeutycznych. Jednak w pracy z ciałem bardzo ważna jest umiejętność obserwacji pacjentów. Należy zwracać uwagę na ich sposób oddychania, umiejscowienie napięć mięśniowych, sposób stania czy utrzymywania kontaktu wzrokowego z innymi. Na przykład niektórzy ludzie stale pochylają się, inni zaś się odchylają. To zwykle jest wyrazem rodzaju energii życiowej i życiowych nawyków. Takie całościowe spojrzenie może nam pomóc w podjęciu właściwych decyzji, co dalej robić. Następną sprawą jest zdolność do stawiania sobie właściwych pytań i umiejętność subiektywnej obserwacji, jakie wrażenie wywiera na nas pacjent. Poszukiwanie sposobów słuchania i dostrzegania, co ktoś nieświadomie chce przekazać, jest szczególnie charakterystyczne dla podejścia psychodynamicznego albo psychoanalitycznego. Szukamy po prostu obecności osoby, próbujemy wejść w kontakt z czymś, co wpływa na tkankę wewnętrznego życia.
– Co to jest pamięć ciała?
– Trzeba być świadomym, że każde podejście psychoterapeutyczne nadużywa pewnych terminów. W pracy z ciałem takim pojęciem jest pamięć ciała. Aby wyjaśnić to pojęcie, posłużę się przykładem z wiedeńskiej praktyki klinicznej Reicha. Otóż w 1929 roku miał pacjenta, którego twarz przybrała chroniczny wyraz wyniosłości, jakby czuł się kimś ważniejszym, arystokratą patrzącym na innych z góry. Reich podejrzewał, że twarz tego mężczyzny wyraża jego stałą tendencję do trzymania innych na dystans, co pozwala mu stawiać siebie na znacząco wyższej pozycji. Łączył to z faktem, że matka pacjenta chciała, aby w przyszłości był on kimś ważnym, lepszym od innych, i wychowywała go z dala od dzieci. Twarz nosiła na sobie ślad pragnień matki, co powodowało, że ów mężczyzna nie mógł zbliżyć się do innych ludzi. Z ciałem jest bardzo podobnie – w tym sensie, że zarówno kulturowo, jak i osobiście wykorzystujemy je jako formę przekazu, komunikacji. Jeśli pojedziemy do Szwecji czy Afryki, zauważymy bardzo różne style życia i postawy ciała. W różnych kulturach ludzie różnie traktują swoje ciało. To, co poprzez nie wyrażają, także jest odmienne. Podobne rozbieżności pojawiają się między poszczególnymi ludźmi. Niektórzy są skrajnie niekomunikatywni i zamknięci w sobie. Można to zaobserwować w postawie ich ciała, w wyglądzie, także w sposobie poruszania się i oddychania. Swobodną ekspresję ciała mogą ograniczać ludzkie doświadczenia. Przeanalizujmy skrajny przykład. Biedne, cierpiące przez długi czas sieroty z Rumunii, które we wczesnych latach życia miały bardzo mały kontakt z ludźmi, będą w pewien określony sposób zachowywać się, współistnieć ze swoim ciałem, a także będą miały określony rodzaj problemów psychosomatycznych. Dziecko, które nigdy nie zostało zachęcone do życia w świecie zmian, jest kimś, komu trudno dotrzeć do energii życiowej i kontaktować się ze światem.
– Czy niektóre części ciała są bardziej wrażliwe na konkretne stany emocjonalne albo zewnętrzne wydarzenia?
– Problemy związane z klatką piersiową, ramionami i rękami dość często wiążą się z trudnościami w wyrażaniu złości i wyznaczaniu czytelnych granic między sobą a innymi ludźmi. Kiedy ktoś odczuwa nieświadomą wściekłość, gdyż był źle traktowany lub zaniedbywany, możemy to dostrzec w sposobie, w jaki trzyma ramiona albo zaciska pięści. Tworzy to całościowy, chroniczny wzorzec napięcia mięśniowego we wspomnianych częściach ciała, prowadzi do nadmiernego wykorzystywania tych mięśni, które nie muszą być używane w danej sytuacji. Sprzyja to określonego rodzaju problemom zdrowotnym, związanym z kręgosłupem i karkiem, a także z chorobami kardiologicznymi. Z kolei ludzie, którzy odczuwają głęboki lęk albo których życie toczy się wokół nieracjonalnego niepokoju, większą wrażliwość wykazują w okolicy brzucha. Jest to bardziej pierwotna część naszego ciała i mamy trudności z nawiązaniem z nią świadomego kontaktu. I tak, jak nieświadoma wściekłość jest przyczyną różnorodnych problemów, tak ten wzorzec sprzyja pojawieniu się trudności z oddychaniem. Niektórzy ludzie trzymają się sztywnego modelu radzenia sobie na przykład z gniewem i złością, a stąd biorą się ich kłopoty z wyrażaniem tych emocji. Inni organizują swoje życie wokół trudności w kontaktowaniu się ze światem zewnętrznym. Takie osoby są wycofane, z wysokim poziomem lęku, są też bardziej narażone na problemy psychosomatyczne związane z brzuchem.
– Czy nasze ciało zachowuje pamięć przeszłych wydarzeń, czy też zacierają się one po pewnym czasie?
– Początek życia ma ogromny wpływ na każdy żywy organizm. Nie ma znaczenia, czy jest to drzewo, czy też istota ludzka. Jeśli zewnętrzne warunki w pierwszych fazach życia nie sprzyjają rozwojowi, pozostawia to ślad na całym życiu. W efekcie wspomnienia wczesnych doświadczeń stają się częścią dalszych etapów naszego życia. Co my z tym zrobimy, zależy od wielu rzeczy. Niekiedy ludzie samodzielnie pokonują trudności, korzystając ze swej naturalnej odwagi i siły, którą możemy nazwać elastycznością. Inni rozpadają się na kawałki i nie mogą pozbierać swego życia. Zamierzeniem każdej psychoterapii jest cofnięcie się w przeszłość, znalezienie przyczyny obecnych problemów, rozluźnienie powiązań między nimi i uniknięcie przymusu powtarzania tego samego błędu. Zatem każda forma psychoterapii jest ukierunkowana na uwolnienie ludzi od chronicznie powtarzających się niedobrych życiowych wzorców. Praca z ciałem nie jest pod tym względem wyjątkiem. Jedno z jej założeń mówi jednak, że nie zawsze istnieje konieczność przepracowania swoich fantazji, przeszłych doświadczeń, aby uwolnić się od przymusu powtarzania. Niektóre problemy można rozwiązać przez pracę z ciałem. Reich mówił, że prawdziwe emocje tkwią w pułapce napięcia mięśni. Można też powiedzieć, że napięcie mięśni to zamrożone emocje. Jeśli potrafimy znaleźć te emocje zamknięte w napięciach mięśni i uwolnić je, wówczas pozbędziemy się napięcia i lepiej poczujemy we własnym ciele.
– Czy ciało może fałszować nasze reakcje?
– Istnieje przekonanie, że ciało nigdy nie kłamie. Nie wierzę w to. Jesteśmy istotami społecznymi i zawsze znajdziemy sposób na przekazanie różnych rzeczy, również kłamstwa. Zwróćmy choćby uwagę na czerwienienie się. Wielu ludzi, szczególnie młodych, strasznie cierpi z tej przyczyny. Warto jednak zwrócić uwagę, że takie zachowanie ma dwa cele: przyciągnąć uwagę otoczenia i jednocześnie uniknąć tego zainteresowania, bowiem może ono być bolesne. Zygmunt Freud i jego następcy uważają, że jest to konsekwencja trudności z akceptacją tożsamości seksualnej, co powoduje wysyłanie sprzecznych sygnałów równocześnie. Zatem to nieprawda, że ciało jest prostolinijne i nigdy nie kłamie, a umysł skomplikowany i może dopuścić się oszustwa. Prawdą jest natomiast, że pewne określone, podobne i oczywiste sprawy są takimi tylko z pozoru, jeśli potrafimy na nie odpowiednio spojrzeć.
– Kiedy nasze ciało izoluje się od naszych uczuć, przekonań, pragnień?
– Na najbardziej oczywistym poziomie w trakcie choroby. Choruje ta część ciała, która odbiera największą dawkę stresu psychologicznego. Spójrzmy na przykład na ludzi cierpiących z powodu regularnych zapaleń pęcherza. W pewnym zakresie można przyjąć, że spora grupa osób z taką dolegliwością ma problem z zaakceptowaniem swojej seksualnej tożsamości. Spowodowane tym napięcie prowadzi do pojawienia się chronicznych problemów takiego rodzaju. Choroby to tylko jeden z obszarów, w których ekspresja naszego ciała nie jest w pełni czytelna. Niekiedy ludzie mają skłonność do samookaleczania konkretnych części swego ciała, na przykład niektórzy zawsze upuszczają ciężkie rzeczy na swoje stopy. Nie dzieje się to przypadkiem, jeśli stale dotyczy tej samej części ciała. To coś znaczy, warto więc się temu przyjrzeć. Kolejną kwestią są zachowania, w jakie angażują się ludzie. Niektórych pociągają niebezpieczne sytuacje, na przykład szybka jazda samochodem czy sporty ekstremalne. Można powiedzieć, że za takimi zachowaniami kryje się chęć ulegnięcia przemożnemu impulsowi, aby pójść na całość i postawić siebie na granicy niemożliwego. Można to zinterpretować jako balansowanie między kontrolowaniem siebie i brakiem kontroli.
– Dziękuję za rozmowę.